Biało za oknem, biało na stole. No, za oknem to biało już było, a teraz niestety leje, za to w kuchni można naprawdę zaszaleć w białej konwencji. W styczniowym numerze „Zwierciadła” Chilifiga zaserwowała kokosowy deser z nasion chia, mus z pstrąga, chrzanowy krem z awokado oraz pastę z białej fasoli i pieczonego czosnku. Zdrowo, smacznie, bez mięsa. Idealnie na poświąteczne odchudzanie. Pasta z fasoli i czosnku smakuje doskonale, zwłaszcza z odrobiną oliwy i prażonych pestek dyni.
Biała fasola posiada silne właściwości alkalizujące, neutralizuje nadmiar kwasów w organizmie i posiada mniej tłuszczów niż inne gatunki fasoli. Zawiera fosfor, magnez, żelazo, wapń, cynk, witaminy A, B, PP. Działa korzystnie na wątrobę i płuca oraz upiększająco na skórę. Czyli w styczniu jemy fasolę!
Na pastę potrzebujemy:
puszkę białej fasoli, lub 250 g suchej fasoli namoczonej i ugotowanej do miękkości
główkę czosnku
mieszankę dowolnych świeżych ziół ? w sumie ok. 10 g
70 ml oliwy z oliwek
łyżeczkę soku z cytryny
skórkę otarta z połowy cytryny
sól, pieprz
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Główkę czosnku smarujemy odrobiną oliwy i pieczemy przez około 20 – 30 minut. Upieczony czosnek studzimy, a następnie wyciskamy z łupin, dodajemy oliwę, sok z cytryny, skórkę z cytryny, posiekane zioła oraz ugotowaną białą fasolę (lub fasolę z puszki). Całość ucieramy na gładką pastę. Doprawiamy do smaku solą i czarnym pieprzem.
{ 0 odpowiedzi… dodaj teraz jeden komentarz }